Współcześnie dżihad, jak i inne słowa wyjęte z dowolnego religijnego słownika, zostały tak przetworzone, żeby pasować do współczesnego świata. Żeby zrozumieć czym dżihad jest a czym w żadnym wypadku nie, trzeba poznać długą historię tego słowa, które jest tak ważne dla muzułmanów, że przez niektórych autorów zostało określone mianem islamskiego sakramentu dla wspólnoty. W rzeczy samej, jest dżihad tak istotnym komponentem islamu, że niektóre z najwcześniejszych kolekcji hadisów (tradycyjnej literatury islamskiej zawierającej opowieści z życia proroka i powiedzenia jemu przypisywane) jest poświęcona wyłącznie temu tematowi. Żeby zatem poznać znaczenie dżihadu trzeba zacząć od Koranu, a w następnej kolejności przyjrzeć się w jakim kontekście słowo to było używane w klasycznej islamskiej literaturze. Nie będę polemizowała z tezą, że są różne typy dżihadu, bo owszem są (obronny i zaczepny), natomiast opowieści, że w Koranie wymieniony jest wielki dżihad, czyli wewnętrzna walka duchowa, i mały dżihad czyli zewnętrzna walka ‚w obronie wiary’ są zwyczajnym kłamstwem.
Dżihad jest walką o duchowym znaczeniu i to jest podstawowe i pierwotne znaczenie tego słowa, wynika zaś ono z Koranu oraz definicji, które znaleźć można u najwcześniejszych muzułmańskich jurystów i uczonych a także bazuje na znanych nam z tego okresu praktykach wyznawców Mahometa. Interpretacje mające na celu udowodnienie za wszelką cenę, że „islam jest religią pokoju” i zdystansowanie tejże od wszelkich pomówień o agresywne zapędy i chęci podboju, utrzymujące, że znaczenie słowa jest w pierwszym rzędzie, jako że dżihad jest w naturze swej pacyfistyczną walką wiernych przeciw złu zamieszkującemu ich duszę jest wymysłem nowoczesności.
Odwołamy się tu przede wszystkim do mojej ulubionej sury 9 zawierającej wiele ważnych wersetów odnoszących się do dżihadu. Jej głównym tematem jest zniesienie immunitetu jaki Allach z Mahometem zechcieli udzielić plemionom, które nie przyjęły nowej, wspaniałej religii. Tłumaczę na szybko, można sobie sprawdzić w jakimś autoryzowanym tłumaczeniu (9:5) „kiedy skończą się święte miesiące, zabijajcie bałwochwalców wszędzie gdzie ich znajdziecie, bierzcie ich w niewolę, oblegajcie ich i czekajcie na nich wszędzie„. Jest to oczywiście sławetny werset miecza mający (zgodnie z zasadą abrogacji) znosić wszystkie inne wersety traktujące na temat wojny i pokoju. Warto także zauważyć, że niejednoznacznie wskazując iż nadrzędnym celem dżihadu zawsze jest podbicie i zdominowanie niemuzułmanów, sura ta ustanawia także prymat muzułmanów nad żydami i chrześcijanami, który to z kolei ustanawia fundamenty islamskiego systemu społecznego (tu zachęta do głębokiej refleksji dla wszystkich wielbicieli mitu Szczęśliwej Andaluzji).
W czym zatem zawiera się tajemnica duchowego aspektu dżihadu? Odpowiedź można znaleźć choćby u Abdallahaba Al-Mubaraka (zmarł on był w 797r.), który w swoim Kitab al-jihad omawia szczegółowo dżihad jako uduchowioną walkę, gdzie miecz razem z czystą intencją wojownika zmywa grzechy – na tym polega niejako odkupieńczy charakter dżihadu, tak ważny dla jego poprawnego zrozumienia. Dżihad nie jest bowiem zaledwie walką z wrogami, jest walką religijną, toczoną w imieniu Boga. Ciągłość walk prowadzonych w pierwszych wiekach islamu niejako odrywała wojowników od tego świata i nieustannie zwracała ich myśli ku życiu przyszłemu (wiecie, wino, hurysy i śpiew). Nota bene, napomknę tylko, że prastare korzenie współczesnego oblicza terroryzmu również sięgają Koranu, albowiem tam (3:151) dowiemy się, że plany wobec niemuzułmanów są następujące: „wrzucimy w serca tych, którzy nie uwierzyli, przerażenie za to, iż oni dodawali Bogu jako współtowarzyszy to, czemu On nie zesłał żadnej władzy. Ich miejscem schronienia będzie ogień„.
Oczywiście, może ktoś powiedzieć, to, co jest napisane w traktatach teologicznych, czy kodeksach prawnych to jedno, życie zaś codzienne, to drugie. Mogą zachodzić pomiędzy nimi poważne różnice, niemniej nie można ignorować praktyki mówiąc, że odbiega od założeń teoretycznych danej religii (argument ten jest dosyć często wysuwany na Zachodzie), wprost przeciwpołożnie, należy ją wziąć pod uwagę ustalając znaczenie pojęcia dżihad. Jeśli chodzi o praktykę za życia Mahometa, a także w pierwszym okresie po jego śmierci, kiedy to jego teologiczne pomysły były realizowane przez ludzi, którzy znali go dobrze i długo i pobierali swoje nauki bezpośrednio od niego, to odsyłam do książek historycznych. Z tego co wiem, nie postały jeszcze opracowania sugerujące, że choćby taka Afryka Północna wzięła się i nawróciła sama i to nie ogniem i mieczem, ale dzięki sile modlitwy i jałmużnie. Jeśli chodzi o najwcześniejsze źródła pisemne islamu, to nawet najpobieżniejszy ich przegląd uzmysłowi każdemu czytelnikowi, że temat dżihadu w ujęciu stricte militarnym miał kluczowe znaczenie podczas trzech pierwszych stuleci istnienia islamu. Co więcej w tych najwcześniejszych pismach nie ma nic, co sugerowałoby, że praktykowano dżihad w sposób inny, niźli wojskowy, czy że istniały inne interpretacje dżihadu niż te bezwstydnie agresywne i ekspansjonistyczne. Koran jest oczywiście fundamentem i nikt nie może zaprzeczyć, że jego wersety były kluczowe dla muzułmańskich podbojów, które z kolei wygenerowały całe morze literatury na temat dżihadu dostępnej do dziś. W źródłach można przebierać do woli, a biorąc pod uwagę ogromną popularność tych najwcześniejszych traktatów i częstotliwość z jaką były one cytowane w wiekach późniejszych, teza, że wojowniczy mały dżihad przeciw wrogom jest czymś nieistotnym i marginalnym nie da się obronić. Nawet jeśli obecnie w pewnych kręgach panuje moda na reinterpretację tego pojęcia odbierające mu wymiar militarny, nie sposób jest negować prymat najwcześniejszego rozumienia dżihadu w islamie jako uduchowionej walki z wrogami religii.
Znakomita większość wersetów koranicznych jest zupełnie jednoznaczna w swoich zaleceniach na temat dżihadu, kilka zaledwie (22:78) można uznać od biedy, jako takie, które opisują zmagania czysto duchowe. Pamiętać jednak należy, że nijak nie da się interpretować Koranu w sposób, który postawi znak równości pomiędzy wojownikami i niewojownikami, jak i pozbawi dżihad wszelkich elementów walki prowadzonej w kategoriach wojskowych. Założyć należy, że wraz z zakończeniem podbojów, muzułmanie zaczęli rozszerzać wąską, początkową ścieżkę dżihadu na inne, „zdemilitaryzowane” sfery życia. Odnosiły się one jednak w większości do rozpadu społecznego w czasach ostatecznych. Stąd, jeśli czytamy, że „najlepszym przykładem dżihadu jest sprawiedliwe słowo [wypowiedziane] w obecności grzesznego władcy„, dżihad wciąż jest pojmowany jako postawa kontestacji świata i zastanego prządku, ponieważ przyjmuje się, że władca taki nie będzie muzułmaninem i że wyrażenie sprzeciwu wobec niego będzie kosztowało życie każdego, kto odważy się na taki akt.
Kolejnym z wersetów koranicznych powszechnie przywoływanych dla podkreślenia pokojowej natury dżihadu (a przynajmniej dla podkreślenia tego, że niekoniecznie wiąże się on z pobożnym podrzynaniem gardeł) jest 25:52 (tłumaczenie moje): „więc nie bądźcie posłuszni niewiernym i walczcie (jahidhum) przeciw nim [Koranem] z wielką mocą„. Wyraża to dualizm dżihadu, który pozwala wiernym walczyć tak za pomocą miecza, jak i za pomocą języka, przy czym obie te czynności służą na pierwszym miejscu rozszerzaniu wiary. Zatem, jakkolwiek niektóre wersety Koraniczne pozwalają na rozszerzenie pojęcia dżihadu poza działalność stricte wojenną, względnie też taką, która niekoniecznie odwołuje się do przemocy, nie ma w samej księdze rozróżnienia na dżihad większy i mniejszy, ani ich wartościowania. Ta typologia nie ma źródeł w objawieniach Mahometa, a jedynie wyrosła na kanwie późniejszych tradycji.
Najpopularniejszą zaś wśród owych i najczęściej przywoływaną jest ta bazująca na poniższym hadisie (przypowieści o życiu proroka Mahometa): „Kilku wojowników przyszło do Posłańca Allacha a on powiedział – Dobrze uczyniliście przechodząc od mniejszego do większego dżihadu. Zapytali – Co jest większym dżihadem? Odpowiedział – [Większy dżihad jest] dla sługi [Allacha] zwalczaniem swych pożądliwości„. Jasne jest, że ta przypowieść ma na celu radykalną reinterpretację oryginalnego ducha dżihadu, jaki znajdujemy w Koranie i wcześniejszych hadisach i odejście od agresywnego militarnego przesłania, które zamienione zostaje w walkę czysto duchową.
Tradycja ta sięga pierwszej połowy IX wieku, aczkolwiek jest nieobecna w oficjalnych (kanonicznych, rzeklibyśmy) kolekcjach hadisów, a jedynie można ją znaleźć w pomniejszych zbiorach, co pozwala przypuszczać, że uznano, iż interpretacja dżihadu jako walki stricte duchowej równej (czy też mającej pierwszeństwo wobec) walki w ujęciu militarnym jest niepoprawna i jako taka nie znalazła miejsca w klasycznych zbiorach (np. u Bukhariego), uznanych przez tradycję muzułmańską.